Dla obserwatora z drugiej strony granicy kilka rzeczy mogły być wręcz szokujące. Barierki ustawione w liczbie minimalnej, żadna ochrona nie przeganiała i nie odganiała. Zabawa miała być dla wszystkich. Dorośli piwa sobie nie żałowali i co? Ano zabawa trwała w najlepsze - bez ograniczeń, bez pretensji, że ktoś komuś przeszkadza, że pije piwo.
Jest jeszcze jedna specyfika korowodów karnawałowych w Cottbus. Mieszkańcy wiedzą, co należy ze sobą wziąć. Z platform kierowano w stronę widzów słodycze, zabawki. Parasolki były najlepsze do łapania spadających łakoci i zabawek, ale były też torebki, woreczki, plecaczki. Inne grupy indywidualnie obdarowywały dzieci i dorosłych. Tak, dorośli również bo w tak radosnym dniu wszyscy są równi. Każdy może wrócić do domu z co najmniej garścią słodyczy.
Fruwały więc łakocie i zabawki, ale konfetti także spadało nieustannie na wszystkich. Po dwóch godzinach trasa była już zasypana ozdobami, a to była dopiero połowa zabawy. Na koniec nawierzchnia był całkowicie zmieniona.
Skoro karnawał kończono w niemieckim mieście, nie mogło zabraknąć także bohatera telewizyjnych dobranocek. Kiedy pojawiła się sekcja, która miała Piaskowego Dziadka, nastąpiło istne szaleństwo. Dzieci przestały reagować na słodycze, dorośli podbiegali, żeby się z nim przywitać. Kiedy pozdrawiał zgromadzonych po drugiej stronie jezdni, tam się kierowano. Gdyby było kilku Piaskowych Dziadków, pewnikiem byłoby ich i tak za mało. Było zamieszanie, ale nikt się nie irytował. Każdy dotarł do sympatycznego postaci, a on każdego pozdrowił.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?