Mężczyzna między 2003 a 2010 r. dysponował trzypokojowym mieszkaniem w krakowskiej dzielnicy Podgórze. Ten były wojskowy po zakończeniu służby w armii miał duże kłopoty ze zdrowiem i poruszaniem się. Przyznano mu status osoby niepełnosprawnej.
Już będąc na emeryturze, zaczął systematycznie ogłaszać się w krakowskich mediach, że wynajmie mieszkanie samotnym kobietom z dziećmi. Koniecznie z dziewczynkami. Oferta była atrakcyjna, bo czasem K. nie chciał za najem pieniędzy. - Wystarczy, że pani zrobi mi zakupy, pomoże załatwić sprawy w urzędach albo zajmie się sprzątaniem mieszkania - mówił kobietom. Zgadzały się na taki układ, byle tylko mieć kąt dla siebie i córek. I jeszcze za to nie płacić.
Szybko okazywało się, że Emil K. nie jest łatwy w pożyciu. Bardzo często ingerował w życie lokatorek, ograniczał ich swobodę i wtrącał się w ich sprawy. Bywał apodyktyczny wobec kobiet i ich dzieci, zdarzało się, że je podglądał.
Z czasem do nauczycieli dziewczynek w pobliskiej szkole podstawowej zaczęły docierać niepokojące sygnały: mężczyzna wysyłał nieletnim SMS-y o erotycznej treści. Mieszkańcy ulicy widywali go, gdy zajmował się dziewczynkami na placu zabaw i wtedy także przekraczał dopuszczalną granicę wobec dzieci, dotykał je, brał na kolana, głaskał i okazywał "dziwną czułość".
Z czazem zaczął też molestować dziewczynki w mieszkaniu, gdy ich matki zostawiały je pod opieką Emila K. Pod pozorem zabawy rozbierał, dotykał dzieci w miejsca intymne, sadzał na kolanach i proponował wspólną kąpiel w wannie. Raz spał z nieletnią, a gdy weszła kolejna dziewczynka, zaproponował, by się do nich dołączyła. - To będzie taka nasza wspólna tajemnica - przekonywał.
W końcu jego naganne zachowanie przestało być tajemnicą. Dzieci przesłuchane w obecności psychologa i sędziego potwierdziły fakt wielokrotnego molestowania seksualnego.
Biegli zdiagnozowali u mężczyzny pedofilię i ostrzegli, że w jego przypadku jest duże ryzyko recydywy, bo ma swobodny dostęp do nieletnich ofiar.
Emil K. potwierdził, że dotykał niektóre dziewczynki, ale nie odbywał z nimi stosunków. Łapał je, by nie spadały, gdy siedziały mu na kolanach. Opowiadał, że pomagał im w nauce, nawet kupił gitarę, by miały zajęcie. Twierdził ponadto, że wynajmował mieszkanie samotnym matkom, bo "brakowało mu ciepła rodzinnego" i podoba mu się model rodziny wielopokoleniowej.
W trakcie śledztwa iprzed sądem oskarżał matki dziewczynek, że wyłudziły od niego pieniądze i do tej pory ich nie oddały. Miał żal do kobiet, że miały się nim opiekować, sprzątać mieszkanie i robić zakupy, a wcale nie wywiązywały się z tego obowiązku.
Sąd nie miał wątpliwości, że mężczyzna podstępnie sprowadzał kobiety do mieszkania, rzekomo by im pomagać w trudnej sytuacji. Faktycznie chodziło mu o obecność nieletnich.
Emil K. za wykorzystanie sześciu dziewczynek poniżej 15. roku życia został skazany na pięć lat więzienia. Wyrok jest prawomocny.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?