Kolejne zatrzymania w sprawie Marka W.

Gdy tylko miasto obiegła informacja o zatrzymaniu przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Marka W., znanego nowosolskiego biznesmena, od początku plotkowano, że zarzuty nowosolskiej prokuratury dotyczące łamania praw pracowniczych nie mogły być głównym powodem akcji CBŚ.
W końcu na jaw wyciekła informacja, że głównym powodem zatrzymania 40-letniego biznesmena, były wielomilionowe wyłudzenia unijnych pieniędzy. - Taki wątek jak najbardziej jest badany w tej sprawie - potwierdza prokurator rejonowy, Łukasz Wojtasik.
Przypomnijmy, że tuż po zatrzymaniu Marka W., policja zabezpieczyła całą dokumentację z jego firmy.
To jednak nie koniec nowości. W związku z tą samą sprawą, zatrzymano kolejnych kilka osób, w tym Jacka M., założyciela internetowego sklepu m.in ze sprzętem RTV i AGD. - Postawiono im zarzuty związane z nierzetelnymi oświadczeniami sporządzonymi w celu uzyskania unijnych dopłat - mówi Ł. Wojtasik.
Wszyscy zostali przesłuchani i zwolnieni za poręczeniem majątkowym oraz objęci policyjnym dozorem i zakazem opuszczania kraju. Jak podkreśla prokurator Wojtasik, sprawa jest rozwojowa.
Tymczasem przesłuchiwani są kolejni świadkowie w sprawie łamania praw pracowniczych. Wszyscy byli lub są zatrudnieni w firmie Marka W. Łącznie jest to kilkanaście osób.
Przypomnijmy: prokuratura zarzuca 40-latkowi znęcanie się nad swoimi pracownikami. A dokładniej wielokrotne bicie, kopanie, wyzywanie, poniżanie czy stosowanie gróźb. Do tego dochodzi jeszcze bezprawne pozbawianie wolności. Pracownicy byli zamykani w pomieszczeniu gospodarczym nawet na kilkanaście godzin. Gdyby tego było mało, prokuratura przyjrzy się jeszcze procederowi zatrudniania ludzi „na czarno", bez płacenia jakichkolwiek ubezpieczeń czy przestrzegania czasu pracy.
To nie jedyny konflikt z prawem, jaki miał ostatnio miejsce z udziałem Marka W. Do sądu trafił już akt oskarżenia związany z pobiciem pracownika nowosolskiego „Elektryka", który fotografując remontowaną halę sportową, wszedł na parking należący do biznesmena. Ten z kolei zaatakował, wjeżdżając w fotografa swoim samochodem. Później doszło do rękoczynów. - Oskarżony usiłował spowodować ciężkie obrażenia ciała, grozi mu za to od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności - komentował na łamach „GL" Ł. Wojtasik. - A że działał publicznie i w naszej ocenie z błahego powodu, występek ten miał charakter chuligański, więc kara może wzrosnąć do 15 lat pozbawienia wolności - mówił.
Dodatkowo, po ostatnim zatrzymaniu z udziałem CBŚ, przeszukano wszystkie cztery nowosolskie mieszkania Marka W. W jednym z nich znaleziono kokainę.
Biznesmen przebywa obecnie w Gdańsku. Został on przewieziony do tamtejszego szpitala, gdyż krótko po policyjnej akcji jego stan zdrowia znacznie się pogorszył. Tam też odbywa trzymiesięczny areszt tymczasowy, który bezskutecznie zaskarżyli obrońcy zatrzymanego nowosolanina.
Jak twierdzi prokuratura, Marek W. w ciągu kilku najbliższych dni powinien wrócić do Nowej Soli.
Do sprawy wrócimy.