Według informacji "Rzeczpospolitej", książki miałyby być dostępne tylko w wersji elektronicznej - na płycie lub w internecie. Te, które sprzedawano by również w wersji papierowej, musiałyby mieć swoją "komputerową" kopię. Rzecznik prasowy MEN Grzegorz Żurawski tłumaczy, że takie rozwiązanie nie tylko odciążyłoby tornistry i upowszechniło nowoczesne technologie, ale również dało uczniom większy wybór i obniżyło ceny podręczników. Tylko dzieci z klas I-III używałyby papierowych książek, ponieważ "muszą one uczyć się odręcznego pisania".
Z rzecznikiem prasowym MEN nie zgadza się prezes Polskiej Izby Książki Piotr Marciszuk. – Niewielu uczniów kupi e-podręcznik, bo szkoły nie są przygotowana do ich używania i koszty przymusowej produkcji będą rekompensowane ceną papierowych książek – tłumaczy.
Czy tu naprawdę chodzi o odciążenie uczniów? Czy może kieszeni rodziców? A Ty co o tym sądzisz? Napisz komentarz lub zagłosuj w sondzie.
Więcej w serwisie Wiadomości24.pl
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?