Przed wtorkową, przedostatnią kolejką spotkań IV ligi Arka Nowa Sól miała jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie się. Musiałaby jednak wygrać oba mecze, a wyprzedzający ją w tabeli Czarni Żagań - doznać dwóch porażek. Taki scenariusz był możliwy tylko teoretycznie...
Ale to nie Arka, tylko Carina Gubin wystąpiła we wtorek w roli bohatera. Przed meczem miała trzy punkty przewagi nad Ilanką Rzepin, ale gorszy bilans bezpośrednich spotkań (2:3 u siebie i 1:0 na wyjeździe). Owszem, mogła już zapewnić sobie awans do III ligi, ale musiała zdobyć więcej punktów niż Ilanka, czyli liczyć na potknięcie rywala. I tak się stało.
Carina Gubin - Arka Nowa Sól 7:1 (4:0)
Carina nie dała najmniejszych szans Arce Nowa Sól, która przed tym meczem miała jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie. Do przerwy prowadziła 4:0, a na listę strzelców wpisali się: Paweł Niewiadomski (4 min), Przemysław Haraszkiewicz (15 min), Mateusz Hałambiec (23 min) i Kamil Ganczarek (26 min).
Obejrzyj wideo: Carina Gubin - Arka Nowa Sól 7:1 (4:0). Gol dla Cariny
W drugiej połowie Carina poszła za ciosem i dołożyła jeszcze trzy bramki, których autorami byli: Haraszkiewicz (56 min), Przemysław Macierzyński (66 min) i Kacper Lechowicz (83 min). Honorowego gola dla Arki strzelił Patryk Zawojek (88 min). - Gonimy! Gonimy! - krzyknął w tym momencie Marcin Korotyszewski, bramkarz gości, którego dobry humor nie opuszczał.
Porażka oznaczała dla Arki spadek do klasy okręgowej. Tymczasem gospodarze nasłuchiwali wieści z pojedynku Ilanki, która grała na wyjeździe z Koroną Kożuchów. Wieści te były dla Cariny bardzo pozytywne, bo rywal do awansu poległ 2:5. W Gubinie wystrzeliły szampany!
Jakub Jasiński: Zrealizowaliśmy główny cel
- Cieszymy się bardzo. Wiadomo: zrealizowaliśmy główny cel, jaki postawiliśmy sobie przed sezonem, czyli awans - mówił Jakub Jasiński, kapitan Cariny. - Po pucharowym meczu z Lechią Zielona Góra złapała nas mała zadyszka. Zamiast pójść na fali tego - jak by nie było - sukcesu, zaczęliśmy tracić punkty i zrobiliśmy sobie troszeczkę nerwową końcówkę, ale summa summarum efekt, czyli awans, jest najważniejszy.
Kapitan Jasiński nawiązał do wojewódzkiego finału Pucharu Polski, w którym Carina uległa po dogrywce Lechii 1:2. Było to 3 czerwca i od tego czasu piłkarze z Gubina w trzech kolejnych spotkaniach zdobyli ledwie dwa punkty, niemal całkowicie trwoniąc przewagę nad Ilanką.
Andrzej Iwanicki: W końcu wywalczyli swoje
- Myślę, że to jest jeszcze piękniejsze, kiedy awans przychodzi trudno - skomentował Andrzej Iwanicki, prezes Cariny. - Niestety, piłka jest taka, że nie zawsze wszystko idzie. Przychodzą słabsze momenty. Runda była, jaka była. W tym roku z powodu pandemii graliśmy praktycznie co trzy dni.
- Nasi piłkarze to nie są jeszcze zawodowcy. Chłopaki pracują i grają, więc nie można od nich wymagać cudów - dodał prezes Iwanicki. - Mieli słabsze chwile, ale mieli też bardzo piękne chwile. Bardzo dumny jestem z nich z finałowego meczu pucharowego, gdzie zagrali naprawdę świetnie. Później znów dołek... Ale w końcu wywalczyli swoje. Jestem dumny, że udało się taką drużynę stworzyć.
Mateusz Hałambiec: Ten awans mógł być wcześniej
- Bardzo się cieszymy, że praktycznie od pierwszych minut udało się nam ustawić spotkanie z Arką pod swoje dyktando. Przy korzystnych innych rezultatach wyszło tak, że awansowaliśmy do III ligi - dodał Mateusz Hałambiec, piłkarz Cariny.
- Dziś wygraliśmy wysoko, chociaż gdybyśmy cofnęli się o kilka kolejek, to przyjechała tu Tęcza Krosno Odrzańskie i postawiła się bardzo mocno, wywiozła punkt. I nie usprawiedliwiałbym się naszym dodatkowym występem w pucharze, bo nie powinniśmy takich meczów remisować i ten awans mógł być wcześniej - podkreślił Hałambiec. - Ale trzeba się cieszyć z tego, co jest. To był nasz cel numer jeden na ten sezon. Gratulacje dla całego zespołu, dla prezesów, dla sztabu szkoleniowego. To jest nasza zasługa, wszystkich razem wziętych, że potrafiliśmy się scalić i awansować do III ligi.
Dodajmy, że oprócz Arki do klasy okręgowej spadły: Stal Sulęcin, Tęcza Homanit Krosno Odrzańskie i Pogoń Skwierzyna.
Czytaj też:
To warto zobaczyć w Nowej Soli. Jest nowa galeria dzieł sztuki dostępna całą dobę. Zobacz zdjęcia, bo z auta tego nie widać
III Święto Roweru w Otyniu. Boom na rowery! Kilkaset osób wyjechało na wyznaczone trasy rowerowe z Otynia, Kożuchowa, Zatonia
Polub nas na fb
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?